Menu
Podróże po świecie

Pierwszy kontakt ze Słowenią – Dolina Logarska

Slowenia Dolina Logarska
Początki słoweńskiej pogody

Wiecie z moich postów na Instagramie, że przez pierwsze 3 dni pobytu na Słowenii padało. Przysięgam, nie przywiązuje wielkiej wagi do pogody, nie narzekam, że pada deszcz. W naszej szerokości geograficznej to normalne i potrzebne zjawisko. Ba! Lubię deszcz, pod warunkiem, że mi planów nie psuje. To wcale nie jest tak, że podczas barowej pogody siedzę w domu. Jako osoba aktywnie chodząca po górach nieraz porządnie zmokłam i nawet czasem to lubię, ale nie gdy tak potwornie pada, jak wtedy na Słowenii!

To nie był kapuśniaczek, to było oberwanie chmury. Ale zacznijmy od początku, od prywatnego parkingu dla camperów w Mariborze. Mojego golfa też możemy zakwalifikować do domu na kółkach, w końcu taką funkcję pełnił podczas tygodniowego pobytu na Słowenii. Przyjechaliśmy nad ranem, gdzieś koło 3. Ja i Ajka spałyśmy w samochodzie, Marcin zawiesił hamak między dwoma drzewami i miał najwygodniejszą kimę ;). Po jakiś 4 h obudziliśmy się i zaczęliśmy zastanawiać się co dalej. Plan początkowy zakładał rozpoczęcie słoweńskiej przygody od tego co najlepsze, czyli Triglawskiego Parku Narodowego. Pod wpływem prognoz pogody zmieniliśmy jednak koncepcję jeszcze w Polsce, uznaliśmy bowiem, że bezsensu jest zwiedzać najlepsze perełki w deszczu.

dolina logarska slowenia
Dolina Logarska, Alpy Kamnickie

W Mariborze nie padało. Zrobiliśmy szybki research na temat Doliny Logarskiej. Komentarze innych blogerów z reguły nie były przychylne, a opinie bardzo różne. Przez chwile zastanawialiśmy się, czy w ogóle jest sens tam jechać, skoro tak wielu dolina rozczarowała. Pomyśleliśmy jednak, że przecież w Słowenii jeszcze niczego nie widzieliśmy, więc być może warto się tam wybrać na początek, w ramach rozgrzewki, żeby mieć jakikolwiek punkt odniesienia.

Deszcz na betonie

Ruszyliśmy więc i im bardziej zbliżaliśmy się do miejsca docelowego, tym mocniej zaczynało padać. Staraliśmy się weryfikować plan na bieżąco, ale gdy spojrzeliśmy na prognozy i zobaczyliśmy 100% opadów do końca dnia, miny nam zbrzydły. Stwierdziliśmy, że nie mamy po co tam jechać, skoro pada. Postanowiliśmy, że pojedziemy do Lublany. Później, na stacji benzynowej po drodze zmieniliśmy zdanie i wedle nowego założenia będziemy realizować nasz plan niezależnie od pogody. Trudno, najwyżej zmokniemy. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana ;).

Piękno Doliny Logarskiej

Ryzyko się opłaciło, bo gdy wjechaliśmy do miejsca, gdzie należy uiścić opłatę, chmury rozstąpiły się, ukazując piękno doliny w pełnej krasie. Teoretycznie żeby wjechać do doliny, należy zapłacić kilka euro. Chyba, że jest po sezonie i nie komu uiścić opłaty, wtedy jest za free ;). Inni blogerzy skarżyli się, że piękne widoki są tylko na początku, a potem idzie się po prostu lasem. Nas widok doliny absolutnie zachwycił. Na pewno wpływ na to miała aura pogodowa, bo przecież chwilę wcześniej padał intensywny deszcz. Popatrzcie sami:

Dolinę Logarską można zwiedzać na 3 sposoby: pieszo, rowerem oraz samochodem. Na końcu znajduje się infrastruktura turystyczna w postaci punktu gastro oraz kramiku z pamiątkami oraz wejście na szlaki w Alpach Kamnickich. My postanowiliśmy przejść się do wodospadu Rinka i dalej, do schroniska Frischaufov dom na Okrešlju. Gdybym była na tym wypadzie z jakimiś górskimi świrami, to pewnie podreptalibyśmy dalej, jednak tym razem była to wycieczka ogólnoturystyczna. Nie mniej do Słowenii, stricte w góry na pewno jeszcze powrócę.

Przy schronisku nie czekają żadne rewelacje, chociaż patrząc na poniższe zdjęcia, które wykonałam w tamtym miejscu, można odnieść inne wrażenie. Ponownie to zasługa wyjątkowej aury tego dnia. Generalnie obok schroniska była budowa/remont innego budynku, więc wokół panował totalny rozgardiasz. Za to schronisko, jak i cały szlak wiodący do niego były puściutkie. Wygląda na to, że naprawdę było do sezonie.

Dolina Logarska – podsumowanie

Wbrew obiegowym opiniom innych blogerów, ja Dolinę Logarską będę chwalić i polecać. Odnośnie rzekomego braku widoków, pragnę podkreślić, że najlepszymi punktami widokowymi są szczyty gór, platformy widokowe, nie zaś doliny ;). To prawda, że dużą część dolnego piętra doliny, tam gdzie wije się asfaltowa droga pokrywa las. Dlatego polecam pójść dalej w stronę wodospadu Rinka i wyżej, na jego szczyt, gdzie można podziwiać piękne, ale niezbyt rozległe widoki.

Naprawdę warto się tam wybrać i podtrzymuję swoje zdanie nawet teraz, mając lepszy obraz Słowenii. Myślę, że mogłabym umieścić Dolinę Logarską w swoim subiektywnym TOP 3 miejsc, które trzeba zobaczyć będąc w tym kraju ;).

Dolina Logarska Alpy Kamnickie

3 komentarze

  • Ch
    13 października, 2022 at 9:03 pm

    Dla zasięgów. Będę obserwował. Trzymam kciuki!

    Odpowiedz
  • Informator :)
    2 marca, 2024 at 9:49 am

    Artykuł nie tylko dostarcza informacji, ale również buduje atmosferę badawczego zaciekawienia, kusząc czytelnika do dalszego zgłębiania tematu po zakończeniu lektury.

    Odpowiedz
  • Najpopularniejsze wyszukiwarki
    29 maja, 2024 at 3:33 pm

    Pouczająca lektura! Doceniam szczegółowość i dokładność. Szkoda tylko, że niektóre fragmenty są zbyt techniczne dla laików. Mimo to, świetne źródło wiedzy!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz