Słowenia to niewielki, ale bez wątpienia przepiękny kraj. Można powiedzieć, że z grubsza go zwiedziłam. Nie zdążyłam jedynie porządnie pochodzić po górach, ale myślę, że jeszcze nic straconego i powrócę już stricte na taki typowo górski wypad. Słowenia bowiem to górzysty kraj, bardzo lubiany i chętnie odwiedzany przez miłośników gór.
W tym poście skupię się jednak na opisie 3 najlepszych miejscówek w tym kraju, w mojej opinii wartych odwiedzania. Gdy szykowałam się do tego wyjazdu, zastanawiałam się, czy Słowenia urodą pobije Norwegię – najpiękniejszy kraj w jakim byłam do tej pory – nie pobiła Norwegii, ale na mojej subiektywnej liście plasuje się dość wysoko 😉.
Top 3 – miejsce trzecie: Dolina Logarska
Ranking otwiera kontrowersyjna, można by rzecz Dolina Logarska. Dlaczego kontrowersyjna? Bo wiele osób czuje się rozczarowanych. Zupełnie się z tym nie zgadzam, uważam, że warto odwiedzić to miejsce. Szczegółowo swoje wrażenia opisywałam tutaj, więc nie będę się dublować 🙂.
Top 3 – miejsce drugie: Jaskinia Postojna
Jakkolwiek bym się nie starała, niestety moje zdjęcia nie oddają cudowności tej jaskini. Musicie uwierzyć mi na słowo, ale to jedno z najlepszych miejsc, jakie widziałam w życiu. Uważam, że to dzieło życia Matki Natury, która dała tutaj absolutny popis swoich możliwości i artystycznego kunsztu. Gdy zwiedza się niesamowite wnętrze Postojnej, aż trudno uwierzyć, że to woda przedostająca się przez skały utworzyła tak wspaniałe formacje skalne. Bo monumentalizm tego miejsca to jedno, a mnogość pięknych skalnych draperii, stalagmitów i stalaktytów, przypominających postacie i przywołujących nieskończoną ilość skojarzeń, to drugie.
Zwiedzanie zaczyna się od przejazdu kolejką, co dodatkowo korzystnie wpływa na podróżnicze user experience. Potem idzie się w towarzystwie przewodnika specjalnie przygotowanymi na rzesze turystów chodnikami. I rzeczywiście, jest po popularne turystycznie miejsce i nie ma mowy o obcowaniu sam na sam z naturą. Jaskinie zwiedza się idąc w “ludzkiej gąsienicy”, co niestety z kolei obniża wspomniane wcześniej podróżnicze user experience. Podobnie cena jest dosyć wygórowana – 27,90 €, ale generalnie cała Słowenia do najtańszych krajów nie należy, mimo że wydawać by się mogło, że jako kraj wchodzący w skład byłej Jugosławii, jest tania jak barszcz. Tymczasem nic bardziej mylnego, bo to jeden z najbogatszych krajów Europy Środkowej, bardziej zamożny niż Polska.
Kolejnym mankamentem zwiedzania Jaskini Postojnej jest dodatkowo płatna toaleta – szczerze, dla mnie to absurd, przecież płacę już nie małe pieniądze za bilet wstępu, więc toaleta powinna się już w tej cenie zawierać.
I jeszcze jedna negatywna rzecz: tuż przy stacji kolejki – bo wizyta w jaskini kończy się ponownie przejazdem kolejką – jest sklepik z suwenirami, przez którego koniecznie trzeba przejść, innej drogi nie ma. Jest to oczywiście celowy zabieg mający na celu zmaksymalizowanie szansy na zakup niezbędnych pamiątek przez turystów, ale w moim odczuciu jest to działanie zbyt ordynarne. Mnie już na wstępie zniechęciło to do wydawania tam pieniędzy, nie żebym była fanką pamiątek, raczej ich nie kupuje, ale nawet gdybym chciała, to na pewno nie tam.
Napisałam dużo słów krytyki i nie wiem, czy będzie to dla Was zachęcające, ale mimo tych wszystkich mankamentów, dla samych wrażeń estetyczno-zmysłowych warto to miejsce zobaczyć 😉
Top 3 – miejsce pierwsze: wodospad Peričnik i dolina Vrata
Wodospadów na Słowenii jest od groma i gdy codziennie widzi się jeden z nich, to po pewnym czasie widok ten powszednieje. Pod Peričnik dotarliśmy pod koniec naszego wyjazdu, po obejrzeniu kilku innych i w moim odczuciu ten wodospad wymiata! Nie tylko dlatego, że można pod nim przejść, a potem wdrapać się na górne piętro. Nie tylko dlatego, że to miejscówka, którą można odwiedzić za darmo, łącznie z parkingiem, co na Słowenii nie zdarza się często. Sama okolica i dolina Vrata z przepięknym widokiem na Triglav (tak sądzę, choć pewności nie mam) to atrakcja sama w sobie!
Z resztą cały Triglavski Park Narodowy to prawdziwa perła i wizytówka tego kraju. Nasz początkowy plan zakładał rozpoczęcie naszej słoweńskiej przygody właśnie od tego rejonu, ale niestety deszczowa pogoda zmusiła nas do weryfikacji początkowych założeń. Nie chcieliśmy bowiem zwiedzać tego najlepszego rejonu w złej pogodzie. Niestety nie starczyło nam czasu, żeby udać się w dłuższy, całodniowy trekking po Alpach Julijskich, ale pokręciliśmy się chwilę po okolicy wodospadu Peričnik i poszliśmy jednym ze szlaków dalej. Po pewnym czasie zawróciliśmy i wróciliśmy tą samą drogą, choć szczerze mówiąc ja miałam ochotę iść dalej i iść.
Top 3 – bonus: Jezioro Jasna
Ponieważ jest to Top 3, a nie Top 4 postanowiłam dodać jeszcze jedno miejsce, które nie zmieściło się na podium, ale w mojej subiektywnej opinii warte jest wzmianki – jezioro Jasna. Zbiorniki wodne, podobnie jak wodospady to także nic nadzwyczajnego na Słowenii, a najbardziej znane wśród nich to jezioro Bled, które oczywiście również jest piękne, ale strasznie skomercjalizowane. Z resztą, jak pisałam ostatnio w poście na Instagramie, warto je zobaczyć, np. wchodząc na punkt widokowy o nazwie Ojstrica, ale to jak wypad nad Morskie Oko w polskich Tatrach. Widoki zachwycające, ale ludzi multum i atrakcja mocno mainstreamowa. A ja, jako że w podróżniczej blogosferze działam od niedawna, nie chce się dublować i wolę pokazywać mniej oczywiste miejsca.
Jezioro Jasna jest mniejsze, bardziej kameralne, ale barwa wody jest obłędna 😍. Cudowny jest również widok na Alpy Julijskie. Ma też niesamowity klimat, który jest trudno jest oddać zdjęciami, czy nawet najbardziej szczegółowym opisem. Gdy tam dotarliśmy i szliśmy brzegiem jeziora, to poczułam taki niesamowity chill. Miałam ochotę dosłownie wynająć apartament i pobyć tam weekend nic nie robiąc, chociaż znając mnie, pewnie poszłabym w góry 🤣.
Wydaje mi się również, że jezioro Jasna to mniej skomercjalizowane miejsce niż np. Bled, ale infrastruktura turystyczna w postaci restauracji, hoteli i pensjonatów jak najbardziej tam istnieje. Być może mój zachwyt nad tym miejscem spowodowany był też tym, że byłam poza sezonem i turystów było zdecydowanie mniej.
Brak komentarzy